Nie baraszkowanie, a kąpiele w sianie

Jak się mieszka na wsi to wystarczy rękę za okno wystawić i zerwać kilka kwiatów do wazonu. Jak się mieszka na wsi, to gdy zabraknie mleka do kawy, nie trzeba lecieć do marketu i stać w kolejce z jednym głupim kartonem, wystarczy podejść do sąsiada co to ma krowę.
Jak się mieszka na wsi to śniadanie jest prosto od producenta, czyli z własnego ogródka. Jak się mieszka na wsi to się oddycha prawdziwym powietrzem, a wschody i zachody słońca ogląda się na własnym kawałku ziemi, leżąc pod własnym drzewem.
Jak kobieta mieszka na wsi to nie musi używać kremów ujędrniających, nawilżających, wygładzających wydając na nie kosmiczne pieniądze. Kobieta ze wsi może kąpać się w sianie! Brzmi dziwnie, ale to stary i sprawdzony sposób na dobre samopoczucie, polepszenie przemiany materii, mało tego kąpiele poprawiają krążenie i nawilżają skórę. Czego można chcieć więcej ? Siana na wsi nie brakuje. Zapraszam do wanny.

Adres Trackback

,

Brak komentarzy do wpisu "Nie baraszkowanie, a kąpiele w sianie"

Witaj nieznajomy, zostaw komentarz:

DOZWOLONE TAGI XHTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

Subskrybuj kanał RSS z komentarzami