Męskie, przeważnie z tzw. główką i rondem, damskie – często zdobione kokardami, kwiatami lub innymi dodatkami. Kapelusze – moje nowe hobby.
Nieduży słomkowy kapelusz znaleziony na strychu nowego domu dał początek tej kapeluszniczej miłości . Znalazłam też kilka starych, mocno podniszczonych fotografii, poza tym mnóstwo nieprzydatnych i zakurzonych przedmiotów. Jak się okazało kapelusz należał do kobiety, która była matką właściciela. Zachował się on w tak dobrym stanie, że postanowiłam go zatrzymać. Zupełnie nie wiem dlaczego tak mi się spodobał, aż przypomniała mi się ekranizacja „Ani z Zielonego Wzgórza”. Od tamtej pory, kiedy tylko mam okazję zaglądam do sklepów w poszukiwaniu ciekawych nakryć głowy. Ot, taka starcza zachcianka. Dzieciaki zbierają figurki, dorośli faceci sklejają kawałki plastiku, które w ostatecznej fazie mają wyglądać jak samoloty, starsze panie kupują medaliki i różańce, a ja, w kwiecie wieku trwonię pieniądze na kapelusze. No cóż, na coś trzeba umrzeć.
Brak komentarzy do wpisu "Tak, to prawda, mam hopla… każdy ma… chyba"